O Czarneckim, bogu, dolarach i innych paranojach

Kiedy dziennikarz w sejmie zapytał Czarneckiego (Ryszarda, rzecz jasna) o to, czy pierwszy dzień roku szkolnego rozpoczynający się od mszy świętych nie narusza świeckości państwa, ten, oburzony odpowiedział mu starym polskim przysłowiem: „Bez Boga ani do proga”. A swoją odpowiedź uzupełnił stwierdzeniem: „jak się komuś nie podoba, to niech w ramach protestu przeciwko wchodzeniu sfery sacrum przez sferę profanum uda się do kantoru, nabędzie dużą ilość dolarów USA i w ramach protestu przeciwko klerykalizacji życia publicznego, w tym finansowego, publicznie je spali… Przecież na owych zielonych banknotach jest odwołanie do Boga!”.

Eeech, blogerze Czarnecki. Gdybyś Ty chłopie jeszcze wiedział o czym gadasz. Odwołanie do boga znajduje się rzeczywiście na banknotach… jednodolarowych. Jeśli ktoś idzie do kantoru nabyć dużą ilość dolarów, to musi za te dolary zapłacić polskimi złotymi. Poza tym, nie sądzę, żeby ktoś chciał iść do kantoru nabyć „dużą ilość” jednodolarówek, tylko wyjść z kantoru z „duża kasą”. Czy bloger Czarnecki nie będzie palił jednodolarówek, choć jest tam przedstawiona jedna ze stron pieczęci Stanów Zjednoczonych, będąca jednak symbolem masonów? Świadczy o tym nie tylko wizerunek „oka opatrzności” nad niedokończoną piramidą, ale i napis „Nowy Porządek Wieków”, oraz rok 1776. będący rokiem założenia zakonu masonów. Owa strona pieczęci jest kopią pieczęci zakonu iluminatów, blogerze Czarnecki. Tak więc, „Do palenia, marsz, blogerze Czarnecki!”.

A nawiązując do jego wpisu na blogu, dołożę jeszcze „prawie jego słowami”: Nie wymagam, aby oszaleli osobiści przyjaciele pana Boga umierali za swoje (antymasońskie) poglądy. Ale jeśli rzeczywiście ich przekonania są tak ugruntowane niech to pokażą: kurs na kantor, a potem kanistrem po USD. Fajnie by się hajcowało! Co? Nie widzę chętnych?”.

A to przysłowie trzeba by było trochę przełożyć na dzień dzisiejszy: „Bez Boga, ani do proga… kościoła!!!”

_____

Nie jestem specjalnym entuzjastą dziennikarzy, o czym często wspominam, ale uważam, że Kamil Durczok słusznie określił dziś motywy działania Jarosława Kaczyńskiego. Otóż tworzy on coś w rodzaju alternatywnego ośrodka władzy. Uważa się bowiem za alternatywę wobec prezydenta, premiera, rządu i chce być równorzędnie z nimi traktowany, mimo niesprzyjania mu przez przygniatającą część opinii publicznej, ogromną część społeczeństwa. Prawo do przewodzenia opozycji pomieszało się prezesowi z prawem do władzy, pomimo istnienia legalnej, demokratycznej władzy. Zresztą dzielnie go wspierają, wg mnie znakomicie przez niego wmanipulowani, a przede wszystkim w jakiś sposób od niego zależni (nie mam pojęcia w jaki, może obietnicami, może „hakami”)…, i lojalni, za przeszłe profity(?), może za obietnice przyszłych(?), nie wiem, oprócz pisarchaniołów, „wolni strzelcy” (tacy oni wolni, jak ja święty). Ostatnio np. Andrzej Urbański. Jego brednie na temat Tuska albo na przykład Rostowskiego są tak żałosne, że aż trudno je komentować.

Tusk miał bezustannie obrażać Jarosława Kaczyńskiego, więc nie ma o czym z nim rozmawiać, bo Tusk mówił cztery lata. Panie Urbański, Kaczyński przez te ostatnie cztery lata mówił więcej o całe lata świetlne. I mówił o wszystkim, tylko nie o tym, o czym społeczeństwo chciałoby usłyszeć, poza katastrofą smoleńską. Mówił więc prezes wyłącznie o katastrofie i wyłącznie obrażał władze (oczywiście jakiś promil, zupełnie niezauważalny, dotyczyło finansów, np. dodatku drożyźnianego). A Rostowski „strzelił sobie w łeb”, bo w 2008 roku przewidywał, że kryzys będzie za osiem miesięcy, a był za sześć. Urbański, otrzeźwiej chłopie! Kiedy Rostowski przewidywał kryzys, posłanka Natali-Świat nawoływała Rostowskiego, aby znowelizował budżet o 38 miliardów(!!!) debetu! Rostowski pomylił się o dwa miesiące (z początku, bo szybko reagował na zmiany), inni kompletnie go nie zauważyli. I dziś dzięki nim mamy kolejną falę tsunami.

_____

Dziś „debata” prezesa. To znaczy jednoosobowy słowotok (jeszcze jeden…) w Polsacie. Polsat pozazdrościł innej stacji debaty i zaprosił prezesa na debatę. Wstyd, że dziennikarze (przede wszystkim zarządzający) nie uszanują świętego prawa demokracji do debaty i w imię konkurencji za wszelką cenę, (znamy, znamy – „cel uświęca środki”) niemalże o tej samej porze prezes będzie u nich otwierał polakom wizję kraju mlekiem, miodem… i wiadomymi pomnikami płynącego.  

andy lighter

16 comments on “O Czarneckim, bogu, dolarach i innych paranojach

  1. Alez czy warto poswiecac tyle czasu ni uwagi Panu Urbanskiemu?
    On to we wczrajszej Kropce nad I odkryl sie bez konca i pod kazdym wzgledem i – niezaleznie od moich odczuc wzgledem PiS i Kosciola – sam siebie zakwalifikowal do grona Polakow szkodzacych Polsce.
    W USA sa takiem momenty jak przysiega wojskowa, przysiega na flage, przysiega na Konstytucje, ktore koncza sie fraza TAK MI DOPOMOZ BOG, ale czy to okresla jasnie i dobitnie o jakiego Boga chodzi? Jest to skomponowane uniwersalnie o tolerancyjunie jednoczesnie, zas dominacja kosciola katolickiego w polskich szkolach to antykonstytucyjune dzielo, ktore nie pomaga w wychowaniu mlodego pokolenia a wrecz zaczyna prowokowac zachowania nietolerancyjne, moga byc zrodlem nawet i agresji. i o co walsciwie w tym galimatiasie chodzi?
    A no wlasnie! Chyba sami niczego do konca nie rozumiemy i pospiesznie dokonyjemy wywodow blednych.Kosciol trzeba bezwglednie wyprowadzic z oswiatty i z wielu innych miejc publicznych i zaprowadzic za progi kosciolow i katedr i kapliczek. Panom w sutannach pomoc powalczyc z Watykanem na tema zniesienia celibatu, bo to zboczenia seksualne i zwiazki pozazakonnicze sa juz tak powszednie, ze przykladowo w moim przypadku sprowadza do obrzydzenia odczuwanego przy przyjmowaniu komunii swietej.
    Marginalizacja kosciola i stworzenia uwarunkowan rownosci dla wszystkich innych wyznan jest celem nadrzednym i o tym Pan Urbanski nie chce mowic, bo jst slepy, zagubiony i sprzedany w jednym.

    • andy lighter pisze:

      oczywiście wiem Romanie o słowach „Tak mi dopomóż Bóg” w różnych momentach, w USA. Ale też oczywisty jest dla mnieuniwersalizm tych słów.
      U nas mówi się o równości różnych wyznań (tak jest wkonstytucji), a w rzeczywistości niemal korzyści z wprowadzenia reigii i „wolności światopogladowej” w zycie publiczne, zawłaszczył Kościół Katolicki.

    • Andre pisze:

      Sorki Roman, że do Andego Twoje imię napisało mi się z małej litery.

  2. Andre pisze:

    Cześć Andy – jeśli można w ten sposób Cię powitać.
    Nareszcie coś napisałeś.:)
    Ale wracając do tematu:
    Czarnecki – „Dajmy mu na pośmiewisko zgodne z naturą nazwisko” – jak Ci się jeszcze chce komentować tego palanta. Toż to dno i metr mułu. Warto poświęcić swój czas na coś wartościowego.
    Roma n podsumował już Urbańskiego – ma mój głos (roman nie Urbański).
    Polsat – dupa się pali albo zaspali – więc starają się podnieść oglądalność. Swoją drogą czasem się zastanawiam skąd PiS, czy też Kaczyński biorą „pomysły” na działanie. To jest przecież bes sęsu jak to kiedyś pisał sławny komentator na Onecie. Debata z samym sobą – mętny onanista?

    • andy lighter pisze:

      Cześć Andre 🙂
      nie warto pokazywać, bo to durne, ale z drugiej strony warto uświadamiać wszystkim, kto w PiS-ie „działa w pierwszej ławce”.
      Uważam, że Polsat zadziałał… żałośnie.
      Hej 🙂

  3. marzatela pisze:

    Czarnecki właśnie ogłosił na swoim blogu, że Kaczyński wygrał tę debatę….
    W trosce o swoje zdrowe zmysły – idę spać. Na szczęście ogladałma TVN24, więc żaden premier- zwycięzca mi się nie przyśni.

  4. wesoły romek pisze:

    Tyle nieporozumień w tym poście… Wspomnę o paru:
    1. Ta spiskowa teoria o masonach… Można wierzyć w teorie spiskowe, albo nie, ale podawanie jako argument, że 1776 to data założenia zakonu… Nie pomyślałeś, że może ta data oznacza też jeden z najważniejszych momentów w historii USA?
    2. Skąd w ogóle nawiązanie do wolnomularzy jako kontrargument do słów o Bogu? Przecież oni odwołują się do chrześcijaństwa i wiele osób było (jest?) jednocześnie katolikami i masonami.
    3. Brednie Urbańskiego o Tusku? Że Tusk obrażał Kaczyńskiego? A może nie obrażał? A przecież Urbański powiedział też że to działało w obie strony więc jaki problem? CZemu jak ktoś powie że Tusk i Kaczyński się obrażali to znaczy, że mówi tylko brednie o Tusku? Bez przesady…
    4. Argumenty Urbańskiego można przyjąć bądź nie, ale opierały się o jakieś tam fakty, liczby. Można było podać kontrargumenty, ale Pani Olejnik wolała mu przerywać. A jeszcze na koniec jaki argument przytoczyła? „Uczestniczyłam w tej debacie, tak nie było!” LOL – wyrocznia jakaś czy co?. Natomiast argument o Siemiątkowskim genialny 😀 Olejnik zrzedła mina…
    5. Chyba nie zrozumiałeś tego fragmentu o strzeleniu sobie w łeb. Tam nie chodziło o to co było w 2008 roku, tylko o to co jest teraz. Rostowski przewiduje że będzie kryzys za 8 miesięcy w 2012 roku!

    • andy lighter pisze:

      Wesoły Romku,
      Twój koment… nie wiem, czy dyskutować, czy nie ale (rzecz jasna… ) spróbuję.
      1. Sęk w tym, że ta data nic nie oznacza w historii Stanów Zjednoczonych. Gdyby oznaczała, nie wyskakiwałby z tym jak Filip z konopii.
      2. Powiedz to Czarneckiemu, albo Rydzykowi, czy innym PiS-owcom, ze wielu katolików jest jednocześnie masonami. Obrzygają Cię jadem, idziemy w zakład? Byli, byli, wiem, ale Rydzyk spaliłby ich na stosie, bo tylko tacy jak on/oni są „prawdziwi”.
      3. Tusk obrażał Kaczyńskiego? Działa w obie strony? Tusk obraża Kaczyńskiego raz w miesiącu, może raz na półtora. Ten palant obraża (i zawsze tak było), Tuska w każdym wystąpieniu, wywiadzie… W dodatku Kaczyński, średnio co kilka dni, niekiedy codziennie, i robi to niezwykle otwartym, prymitywnym tekstem, zawsze tak było, Tusk jednak zawsze waży/ważył słowa.
      4. Jakie liczby masz na myśli? te same liczby podaje Kaczyński. Są „o dupę rozbiić” i nie znaczą nic ponad to, że są liczbami. Ja podam/podałem jedną liczbę wymyśloną przez Natali-Świat: 38 mld korekty budżetu w środku globalnego kryzysu, kiedy już kryzys w Niemczech zaczął „zamykać nasze firmy” i generować bezrobocie i ograniczenia eksportu, więc i produkcji.
      5. Jeśli nie zrozumiałem, to skąd się wzięła „pomyłka Rostowskiego” o 8 miesięcy zamiast o 6? Przecież 2012 jeszcze nie ma. Rzeczywiście, ktoś tu czegoś nie zrozumiał, zresztą, obawiam się, ze Urbański też do końca nie rozumiał, ale miał zadanie do wykonania i je wykonał.

      Wesoły Romku, nie chciałbym się wywyższać, ale wolałbym, zebyś „o liczbach” i ekonomii się ze mną nie kłócił. Będziemy jak Rostowski z Szydło.
      Pozdrawiam Wesoły Romku 🙂

      • wesoły romek pisze:

        Ad. 1 – Czy ta data coś znaczy, czy nie to inna sprawa. Fakty są takie, tak jak każdy Polak zna kilka dat z naszej historii, tak każdy Amerykanin zna kilka dat ze swojej. 1776 jest jedą z tych dat więc trudno mówić, że umieszczenie jej na 1$ to jakiś spisek.
        Ad 2 – Czyli chcesz być dla lewicy tym czym Rydzyk dla prawicy? 😀
        Ad 3 – Wpisz sobie w google: Tusk o Kaczyńskim i szukaj przymiotników. Znajdziesz ich równie wiele co w przypadku wpisania: Kaczyński o Tusku. Ale tak na prawdę trzeba by przejrzeć wypowiedzi Niesiołowskiego (kiedyś Palikota) i Kurskiego. Ten sam kaliber. Obie partie mają swoich ludzi od wylewania pomyj.
        Ad 4 – A czy ja oceniałem liczby Urbańskiego? Tylko mówiłem, że on starał się przynajmniej popierać czymś swoje argumenty, a Olejnik tylko mu przerywała, albo mówiła, że tak jest bo ona tak mówi.
        Ad 5 – Może obejrzyj sobie jeszcze raz ten program (jest na stronach tvn24). Urbański mówił, że Rostowski przewiduje że kryzys będzie za 8 miesięcy, a ktoś tam inny, że za 6. Argument nie dotyczył pomyłki Rostowskiego w tym względzie tylko faktu, że kryzys będzie i nic nie robią…

        Oceniasz moją wiedzę o ekonomii, mimo że jeszcze żadnej tezy ekonomicznej nie broniłem na tym blogu. Czepiałem się zawsze logiki (czasami broniąc ludzi, których nie popieram jeśli zarzuty były niesłuszne) 🙂 Natomiast z ekonomią (również nie wywyższając się) radzę sobie całkiem nieźle.

        • andy lighter pisze:

          Człowieku, o co ci chodzi? Odpowiadam C na Twoje punkty, a ty mi wyeżdżasz, czy chce być Rydzykiem na lewicy? Poguięło Cię? To co, mam piać o cudowności prezesa? Wal się Leszczu! W życiu! Piej sobie jak ci się chce, ale mnie w to nie mieszaj.

          Palant kurwa. Najpierw zarzuca mi brednie, ze katole nie mają nic do masonów, a jak mu piszę, ze mają, np. Rydzyk, albo pisowcy np. pod pałacem, w internecie wi wszędzie, to mi wyjeżdża, czy chcę być Rydzykiem na Lewicy?
          Mnie wkurwiłeś gościu do łez.
          Spadaj!

          • Wesoły Romek pisze:

            Lol, jakie nerwy…
            Twój argument dotyczący masonów i katolików opierał się o to, że Rydzyk potępia masonów. Dziwny argument bo wiadomo, że Rydzyk to skrajny przypadek. Stąd ironia w moim poście której widocznie nie wyczułeś. Ale luz, jeśli wolisz żeby tylko klakierzy pisali tutaj posty, to nie ma problemu.

            • andy lighter pisze:

              Nie chodzi o klakierów. Lubię „się kłócić”. Ale rzeczowo, a nie jakies wyciąganie kosmicznych, nieuzasadnionych kompletnie wniosków.
              A Rydzyk wcale nie jest oryginałem. Wspomnij jakiemuś „moherowi”, czy nawet „praktykującemu katolikowi” o masonach. Zobaczysz reakcję to się zdziwisz.

              • Wesoły Romek pisze:

                Zapewniam że dla zdecydowanej większości praktykujących katolików (mówię w imieniu swoim i moich bardzo wielu znajomych) temat masonerii to zupełny folklor nie warty nawet przemyśleń. Na zasadzie: „jakaś sekta która kiedyś coś tam podobno robiła, ale dziś ma charakter marginalny”. Przywołanie tematu masonów sprawia, że dziwnie zaczynają patrzeć. Nie dlatego, że mają coś przeciwko, ale samo wspomnienie ma coś z science fiction.

  5. Piotr Opolski pisze:

    @wesołyromek: znaj proporcjum Mocium Panie !!!

Możliwość komentowania jest wyłączona.