Wałęsa się odgraża

Prezydent Lech Wałęsa, w kolejnym wywiadzie telewizyjnym zapowiedział, że policzy swoje ewentualne straty i nie daruje, jeśli okaże się, że w ogóle są. Straty za utracone, wynegocjowane wcześniej zagraniczne kontrakty. Lech Wałęsa uważa, że to homoseksualna mniejszość walcząc o swoje prawa, „odebrała mu” te kontrakty. Co prawda ma następne cztery pod ręką, ale te są dopiero negocjowane. Bilans zysków i strat jest więc, póki co, sprawą otwartą.

Najdziwniejsze jest jednak to, że Pan Wałęsa chce „mścić się” na homoseksualistach za swoje własne, wypowiedziane publicznie, słowa. Na proste pytanie dziennikarza „czy homoseksualiści powinni siedzieć w ostatnich ławach w sejmie”, równie prosto z mostu odpowiedział, że „oczywiście tak, a nawet za murem”. I żadne dorabianie do tych słów filozofii, pt. „Nie chciałem ograniczać praw mniejszości. – To nieprawda. Ja powiedziałem tak, że zawsze moim marzeniem było, aby odzwierciedlać przekrój społeczeństwa, szczególnie w parlamencie”, tego nie zmienią. Dla mnie bowiem i dla wielu „normalnie” myślących, jego słowa oznaczały tyle, że „skoro są mniejszością, to mają siedzieć cicho”. Co ciekawe, Pan Lech Wałęsa oświadcza, że jest za związkami partnerskimi. Dziwne, bo dwa tygodnie temu miałem dokładnie odwrotne wrażenie.

Skoro Pan Prezydent uważa, że miejsca w sejmie powinny odzwierciedlać przekrój społeczeństwa, to po jaką cholerę nam wybory? Wystarczy popatrzeć w statystyki, sondaże i wyznaczyć: tylu i tylu zwolenników Kaczyńskiego, tylu Tuska, Palikota, Millera, itd. Każdy ma przecież inny program, a więc i zwolenników. Tylko, że wybory na tym nie polegają. Polegają na frekwencji. Wiadomo, że platformersi na wybory nie chodzą gremialnie, a palikotowcy i owszem. Czy Panu Prezydentowi Wałęsie marzy się wyręczanie wyborców? Aż ciśnie się na usta (na klawisze) „Nie o take Polske walczyłem, żeby statystyki wyręczały ludzi”.

Ciekawe czy artykuł w amerykańskiej edycji „Newsweeka” to też sprawka polskiej mniejszości homoseksualnej. Artykuł, w którym dziennikarz napisał, że Lech Wałęsa sam psuje własną reputację. Oczywiście autor odnosi się do wywiadu telewizyjnego Wałęsy sprzed dwóch tygodni. Wałęsa na konto mniejszości chce też dopisywać inne straty. Np. ewentualne bojkotowanie filmu „Wałęsa”, Andrzeja Wajdy, czy też zmianę nazwy ulicy Lecha Wałęsy w najbardziej kosmopolitycznym mieście Ameryki, San Francisco.

Wracając jeszcze do spraw finansowych Pana Wałęsy.., zadziwiające jest jak bez ogródek, bez wstydu mówi on o swoich pieniądzach. Wręcz rzuca się w oczy jego finansowa małostkowość. Wałęsa „cieszy się”, że dzięki książce jego żony nie musi już dokładać na utrzymanie i liczy na to, że w związku z tą książką i jemu „coś skapnie”. Panie Prezydencie Wałęsa, czy nie czuje Pan, że byłemu prezydentowi, jakby nie było, ustawionemu „do końca”, taka małostkowość nie przystoi? Wiem wiem, dzieci, itd. Ale czy nie powinien Pan uczyć dzieci „patriotyzmu poprzez pracę”?

_____

No cóż, Wałęsa nawraca się na zwolennika związków partnerskich, inni odwrotnie, zaostrzają retorykę w odniesieniu do mniejszości homoseksualnych. Np. pani Joanna Szczepkowska, znana (niegdyś) aktorka. I jak na mój nos, słowo „niegdyś” jest kluczowe w jej poglądzie na temat mniejszości homoseksualnych.

Pani Szczepkowska od jakiegoś czasu walczy z wiatrakami na polskich scenach teatralnych. Najpierw kłóciła się z jakimś reżyserem, który nie robi regularnych prób, potem pokazuje pośladki na scenie, choć w takim wieku już nie wypada, nawet w proteście, potem jakieś kłótnie z Jandą, a teraz jest wśród uciśnionych przez lobby homoseksualne, które rządzi w teatrze. Jednym słowem, same nieszczęścia spadają na panią Joannę. A może to nie nieszczęścia, tylko o doskonale znaną w środowisku konfliktowość wygasłej gwiazdy chodzi? A może niewypełniona misja? Przecież wiadomo, że ma misję, to ona wypowiedziała słynne: Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”. A potem jakoś nic… „głośno” nie powiedziała. A misja wzywa! Bo inni aktorzy jakoś nie dostrzegają w teatrze rządów homoseksualnego lobby.

andy lighter

13 comments on “Wałęsa się odgraża

  1. Miraska pisze:

    Kochany Andy! Z jakąż przyjemnością czytam Ciebie 🙂 Toż to prawdziwe powinowactwo dusz. Praktycznie czuję i myślę dokładnie tak samo jak Ty. Tak celnie trafiasz w moje myśli. To dobrze, że są ludzie, którzy potrafią porozumieć się bez słów. Człowiek nie czuje się wyobcowany w swoich poglądach. Co do notki, nie ma możliwości dodać nawet małego „znaczka”. Wszystko napisałeś. Buziaki 🙂

    • andy lighter pisze:

      Dziękuję Mirasko 🙂
      Zgadza się. Jest raźniej i odważniej pisać, kiedy czuje się, że inni myślą podobnie.
      Trzymaj się ciepluśko -)

  2. Prezydent Lech Walesa w wolnym i „demokratycznym” kraju ma prawo publicznie wyrazac swoje opinie i przekonania w tematach bedacych jednym z wiodacych problemow spolecznych.Wyrazil poglad odbiegajacy od oczekiwanego i akceptowanego i za to dzisiaj sie jego karci, krytykuje. Zaraz , przepraszam ! Czyli ma wynikac z powyzszego ze Walesa mial sie spolecznie skonsultowac w sprawie swojego komentarza i dopiero wtedy go wyrazic? Czy aby pewne sprawy nie zachodza zbyt daleko poza ramy wolnosci slowa i sumienia?
    Ja nie opiniuje wypowiedzi Walesy bo moj poglad jest moim prywatnym i ograniczzam sie do przyjecia wypowiedzi Walesy w tresci i formie i zweryfikowania z moja opinia ale w zaciszu mojego mieszkania czy miejsca pracy. Tu jest granica prywatnosci i tolerancji.
    Jezeli w efekcie atakow za swoj ppoglad Walesa poniosl okreslone straty nie tylko moralne ale i finansowe to rzecza naturalna jst ze on sam wyrazi niezadowolenie i dezaprobate wzgledem dzialan i zachowan tych, ktorzy przyczynili sie do poniesionych przez niego strat. W mysl prawa Walesa ma do tego prawo i Ci, ktorzy dbaja o „dobro” Walesy z pewnoscia ten aspekt maja na uwadze..
    Drugi aspekt sprawy to traktowanie mniejszosci homoseksualnych jako podmiotu prawnego.Mamy zorganizowane i zarejestrowane w zgodzie z przepisami prawa administracyjnego mniejszosci wyznaniowe, narodowosciowe ale spolecznosc homoseksualna zgodnie z prawem nie istnieje i nie stanowi podmiotu z osobowoscia prawna,W swietle powyzszego pogardliwy ton wypowiedzi Walesy jest prawnie usprawiedliwiony zas z etycznego i moralnego punktu widzenia oceniony za naganny, ale przy okazji przykladowo nieformalnie organizuje sie mniejszosc bylych kryminalistow ( z dobrymi wyrokami ) i ta mniejszosc zaczyna roscic sobie pewne prawa publiczne, czy wszelkie wypowiedzi oficjalnych osobowosci publicznych z gory powinny byc akceptujace i akceptowane powszechnie? Bo co, moralnosc , wolnosc i inne temu podobne dyrdymaly?
    Spokojnie zastanowmy sie nad soba samymi,czy aby sami sie nie osmieszamy.?
    Walesa ma prawo dochodzednia do odzyskania chocby w czesci swoich strat i czynic bedzie to wzgledem przede wszystkich mediow i innych podmiotow prawnych a nie mniejszosci seksualnych! My nie mamy prawa ani moralnego ani etycznego wyrazac opinie, ktore stoja w sprzecznosci z naszym sumieniem i przekonaniem, a ktore maj nieformalnie pozostawac w zgodzie z oczekiwaniami spolecznymi!
    Ostatnia kwestia! Media pisane, ogladane i mowione w Polsce porazaja nieprofesjonalizmem i tu nalezzy dopatrywac sie wielu konfliktowych sytuacji spoleczno-politycznych.
    Skrajnym przykladem niech beda informacje jako Sad Naczelny w USA zajmuje sie sprawa malzenstw homoseksualnych..Czy znajomosc jzyka angielskiego jest az tak uboga w Polsce by dopuszczac sie tak nieprawdziwych informacji? Po pierwsze tymi sprawami w USA zajmuje sie oddzielnie kazdy Stan z osobna i pracuje w tej kwestii stanowy Supreme Court. Obecnie jest to na tapecie stanow KAlifornia, Arizona, Arkanzas, Kolorado i nikt i nigdzie nie mowi ze generalnie w USA Sad Naczelny czyms sie zajmuje.Nie trzeba specjalnej literatury prawniczej by w sposb prosty i przejzysty zapoznac sie z systemem i zasadami funkcjonowania sadownictwa w USA. Ten niewielki wysilek zapoznania sie z jakze prostym materialem pozwolilby unikna kompromitujacego emitowaniua nieprawdziwych informacji.
    To by bylo wszystko z mojej strony i w konkluzji zgodze sie z jednym
    NIE O TAKIE POLSKIE WALCZYLISMY ! 🙂

    • ikka133 pisze:

      Przepraszam, czy ja czegoś nie zrozumiałam Panie Romanie? jeżeli tak, to proszę mnie poprawić. W moim oglądzie bowiem Pan Wałęsa dobrowolnie udał się do studia telewizyjnego (za co mu stosownie zapłacono). Tam wyraził swoja opinię, na określony temat. Jednym się ten pogląd podoba innym nie. Widocznie nie spodobał się finansującym kolejną eskapadę naszego noblisty, więc zaproszenie odwołali. To przepraszam kogo pan Wałęsa zamierza pozywać? Homoseksualną mniejszość, którą odesłał do kąta? Media, które wygłoszoną opinię powieliły i przekazały dalej (też jedne krytykując, inne chwaląc)? Taż chyba takie jest zadanie mediów?
      Tak przy okazji, to jak się Panu podoba Wałęsowe rozumienie i interpretacja zasad demokracji? Może to dlatego odwołano te kolejne „wykłady”, a nie dlatego, że homo nie lubi?
      Pomyślności.

      • Rozumiem Pani irytacje, bowiem w wielu momentach Walesa byl i nadal jest irytujaco kontrowersyjny.Jest jednak roznica pomiedzy medialnym wiernym przekazem a medialnymi komentarzami wszem i wobec publikowanymi. To pierwsze. Drugie – jak wczesniej sie wyrazilem – Walesa ( dzieki swym doradcom ) wie doskonale ze gejow i lesbijki to raczej moze pocalowac w jedno miejsce a nie kierowac pod ich adresem pretensje odszkodowawcze za poniesione straty z tytulu zerwanych kontraktow. On jako ospoba publiczna i prawan ma jednak prawo wystosowac swe pretensje i to uczyni w pierwszym rzedzie wzgledem wlasnie mediow nie z tytulu przekazu jego wypowiedzi ale inspirowanych komentarzy i ich nastepstw.Jak powiedzialem Walesa jest osoba publiczna i irytujaca i skupiajaca w sobie wiele kontrowersji i sprzecznosci ale tez jest osoba za ktora stoja racj przepisow prawa a tego negowac nikt nie ma prawa. Taki jest wlasnie paradoks, ze ktos palna poprzez media gafe, potem to oodbilo sie rykoszetem niekorzystnym na nim, ten ktos ponosi okreslone starty moralne i materialne i ma prawo do roszczenia pretensji i rekompensaty. Takie paradoksy niestety istnieja i sytuacja wokol Walesy wlasnie jest taka a nie inna. Nie wazna jest tu moja ocena i opinia o Wlaesie i jego wypowiedziach. Wazne jst to jak z punktu widzenia litery prawa sytuacje interpretowac i orzec o jej stanie zgodnosci z przepisami. W Polsce obseruje sie wiecej absurdow i moze dlatego chyba pozostane na tym, ze stwierdze, ze Walesa z tego wyjci z pewnymi stratami ale i obronna reka „pokrzywdzonego zasluzonego dla Polski bohatera” i to bedzie kolejny absurdalny paradoks miestety !

    • andy lighter pisze:

      Romanie,
      o mediach się nie wypowiadam, bo dużo racji, szczególnie jak idzie o przekazywanie szczegółów. Domyśliłem się, bo w tivi oczywiście tego nie powiedzieli, że chodzi o sąd stanowy.
      A co do Wałęsy… Oczywiście, że ma prawo mieć swoje zdanie. Ale skoro obtrąbia swoje poglądy na prawo i lewo, to niech się nie dziwi, że zrywają z nim umowę jakieś postępowe, czy liberalne uczelnie, czy podobne gremia. Domyślać się wypada, że te cztery kontrakty, które ma na tapecie to pewnie na wykłady w jakichś kościołach chodzi, albo inne konserwatywne przybytki oświatowe. Kto wie, jeśli Kaczyński zostanie ogłoszony najbardziej znanym przegrywaczen wyborów w cywilizacji zachodu, będzie miał pan prezydent do wykładów kompana. W końcu takiego oryginała też pewnie będą chcieli poznać na zachodzie i prosić o wykłady na temat: „Jak przegrywa się osiem wyborów z rzędu”.

      Może Wałęsa powinien pozwać do sądu społeczność homoseksualną San Francisco, za to, że mu pedały ulicę kradną?

      Czym innym jest posiadanie własnych poglądów, a czym innym głoszenie ich na prawo i lewo i zbieranie w związku z tym konsekwencji owych poglądów.
      Porównywanie gejów z kryminalistami Romanie jest wysoce niefortunne i jak sadzę.. przypadkowe. Póki co, kryminaliści nie mają biernego prawa wyborczego, homoseksualiści (jeszcze) mają. Jeszcze, bo kto wie, co Kaczyński, Gowin, Godson i Wałęsa „jutro” wymyślą.

      • ikka133 pisze:

        Jak już mowa o prawie i jego literze Panie Romanie, to ani u nas, ani nawet na gruncie prawa anglosaskiego Wałęsa nie ma szans. Wszędzie trzeba wykazać związek przyczynowo skutkowy. Tu przyczyną nie jest to co napisały media, lecz to co wygłosił sam Lechu.
        Dla mnie powodem do poruty nie jest to co powiedział o gejach, lecz to jak rozumie (właściwie kompletnie nie rozumie) zasady demokracji.
        Pomyślności.

  3. Piszesz o niefortunnym porownaniu! Tak! zropbilem to z premedytacja by unaocznic, ze poki co geje i lesbijanki w Polsce sa nieformalna mniejzosci, nazwijmy to niezorganizowana formalnie i prawnie i wzgledem nich jakiekolwiek roszczenia ze strony Walesy sa plonne i beznadziejnie nieskuteczne. Ja szczegolnie nacisk polozylem na media.
    Zerwane kontrakty Walesy jako nastepswto jego takiej czy innej wypowiedzi ( podkreslam ze sam tego nie opiniuje) to prywatna sprawa Walesy, ale z „pomocna” reka przyszly jemu media i tu klade nacisk na kwestie przykladania nieprofesjonalnej reki mediow do wszystkich niemal konfliktowych sytucji w Polsce.
    Ostatnie ! Nie chce wyrazac swojej opinii o Walesie jako Prezydencie, czy Walesie dzialaczu zwiazkowym, bo musialbym szczerze wyrazic gleboka dezaprobate dla tego czlowieka. Patrze na Walese jako osobe prawna i pewien symbol w wspolcxzesnej historii Polski. Nie oceniam jego wpowiedzi ani krytycznie ani aprobujaco. Ilu jest Polakow, tyle bedzie wypowiedzianych opinii. Walesa – czlowiek afiszujacy sie swoim glebokim katolicyzmem wystapil w duchu chrzesciajanina dla ktorego zwiazek mezczyzny i kobiety to cos swietego. Przegieciem bylo bez cienia watpliwosci pokazywanie miejsc w Sejmie dla mniejszosci, ale traktuje to jako nadmiernie obrazowa ze strony Walesy nieakceptacje tych mniejszosci i pozostawanie w glebikiej opozycji wzgledem legalizacji zwiazkow partnerskich. W jakims stopniu moje poglady sa zbiezne z Walesa ale podkreslam w jakims stopniu. Rozpatruje cala te sprawe z prawnego punktu widzenia i tu widze sporo racji po stronie jednak Walesy. Coz! za slowo wypowiedziane publicznie czasami trzeba zaplacic czyms innym niematerialnym.

    • ikka133 pisze:

      „Coz! za slowo wypowiedziane publicznie czasami trzeba zaplacic czyms innym niematerialnym.”
      To jest sedno!!! Fakty są takie, że Wałęsa powiedział głupstwo publicznie i stracił zlecenia. Zwalanie winy na rzekome lobby homo, czy media, to sposób działania mocno niedojrzały.
      Pomyślności.

      • Kazdy ma prawo miec swoj punkt widzenia i ma prawo do krytyki, wiec zamieniam sie w milczenie. KAzdy z nas przyjmuje nieco inne kryteria i wartosci za nadrzedne.

    • andy lighter pisze:

      Romanie, wiesz co sadzę o mediach, ale w tym konkretnym przypadku, sa one bez winy. Gdziekolwiek pisało sie o słowach Wałęsy i gdziekolwiek się je pokazywało zawsze(!!!) przytaczane były slowa Wałęsy, dosłownie przytaczane a nawet pokazywano tę wypowiedź wielokrotnie. Nikt tu niczego nie interpretował, a tym bardziej nie nadinterpretował. Media nauczyły się uważac na Wałęsę i nie nadinterpretowac jego wypowiedzi.
      Wałęsa jest na tyle ważną persona w naszym kraju, że nieodniesienie się do jego wypowiedzi mogło by być (przez samego Wałęsę, bo on się uważa za osobę ważną) uznane za afront w jego kierunku skierowany.
      Problem, który Wałęsa „próbował” zwalić na media polega na tym, że media nie „wysiliły się”, żeby „zrozumieć co autor miał na myśli”. No cóż…, występuje na tyle rzadko, że można wyjśc z wprawy rozumienia przesłań Wałęsy.

  4. Zaem pisze:

    Romanie Strokoszu.
    Włącz na chwilę myślenie. pokojarz fakty, zauważ, że człowiek ma prawa, wynikające z tego, że jest człowiekiem,——————a potem daj sobie przerwę w komentowaniu idiotycznej wypowiedzi Wałęsy.

  5. W odroznieniu od wielu dyskutantow nikomu niczego nie zalecam a jedynie wyrazam swoj poglad i rozpatruje sprawe z prawnego punktu widzenia, przeto caly ten absurd ma szanse przerodzic sie w cos co zakonczy sie z powodztwa Walesy mna wokandzie sadowej.W kontekscie tego Szanowny Zaem uwazam Twoja uwage i zalecenie za nieco niestosowne.

Możliwość komentowania jest wyłączona.