Z grubej rury

Już wczoraj myślałem, że PiS kombinuje jak by tu zrobić nowy POPiS, kiedy w ustach najbardziej elokwentnej gwiazdy światowej dyplomacji usłyszałem uznanie dla prezydenta (a feee!… Komorowskiego) premiera, a nawet ministra (o rany!) Sikorskiego. Jednak już zszedłem na ziemię po występie prezesa Kaczyńskiego, wieszczącego przestępcze finansowanie Platformy.

Drzewiecki miał mieć kontakty z bandytami i robić z nimi kasę dla partii. Nie ukrywam, że mam słabość do tego gościa. Zaimponował mi kiedyś determinacją i skutecznością „boisk w każdej gminie”, czyli „Orlikami”.  Widziałem jego gnojenie przez dwójkę dziennikarzy na skutek „urzędniczego przeoczenia”, albo „urzędniczego zaufania podwładnym”. Jasne Est jednak, że jest to słabość zupełnie subiektywna, nie poparta żadnymi mocnymi argumentami. Ot, po prostu…, moje zwykłe przekonanie. Jednak to, co teraz zrobił prezes Kaczyński wymaga jakiegoś działania. Nie wierzę, żeby prezes przyszedł do mediów z newsem wziętym z sufitu. Mówi o prokuratorach (podzielonych), światkach – co prawda bandyckich, ale jednak.

Panie Mirosławie Drzewiecki, jeśli prezes kłamie, ma pan niepowtarzalną okazję przysłużenia się swojemu (dzikiemu – pełna zgoda) krajowi: ma pan szansę zniszczyć Kaczyńskiego, bo takie, z grubej rury teksty, niesłuszne nie powinny zawisnąć w powietrzu. Jeśli prezes ma rację, powinien pan stanąć przed nami i powiedzieć: „Przepraszam”.

Jest mi pan winien panie ministrze zabranie głosu w tej sprawie. Jest pan to winien wyborcom w tym kraju. Przeczekanie, wyciszenie…, to jest nieuczciwe. Albo niech się pan zgnoi, albo broni swojej (i mojej zarazem) godności.

andy lighter

11 comments on “Z grubej rury

  1. Piotr Opolski pisze:

    Nie zgadzam sie a wręcz odwrotnie radzę Dzrewieckiemu aby siedział cicho. Kolejne pisowskie skurwysyństwo traktuję jako zwrócenie uwagi na rzecz nieprawdziwą a żaru do pieca dołożyłby Drzewiecki gdyby poleciał do sądu. Cieszyła by się PIS-owska hołota bo byłby dalszy ciąg i byłoby o czym grzmiec. Z chwilą ogłosznenia i rozpoczęcia kampanii wyborczej sytuacja ulegnie zmianie i w trybie wyborczym sąd musi rozstrzygac błyskawicznie. Wtedy niech powtórzą podejrzenia. Potwierdza sie powiedzenie Drzewieckiego o dzikim kraju ale „orlików” nikt mu nie zabierze. Przypomnę jeszcze jedno zdarzenie. Jest taki skurwiel w TVN24 i nazywa sie Krzysztof Skórzyński. Doskonale pamietam jego chamskie, dziennikarskie przesłuchanie Drzewieckiego przed kamerami TVN-u. PO tym grillowaniu matka Drzewieckiego dostała zawału serca i zmarła. Pseudo-dziennikarz Krzysztof Skórzyński ma się dobrze.
    Pozdrawiam

    • andy lighter pisze:

      Taki komentarz wysmażyłem i mi wcięło, więc tym razem skrócę.
      Potrze, pisząc o gnojeniu przez dwójkę dziennikarzy, miałem na myśli m.in. Skórzyńskiego (drugą jest jego koleżanka Grysiak – zdewociała, święta prowojtyłowa).
      Piotrze, z politycznego punktu widzenia, masz recht. Ale postrzegam MD jako człowieka, któremu właśnie „zabili matkę”, którego zgnoili, posłali w niebyt. z tego punktu widzenia, nie powinien tego zostawić.
      Widziałes dziś Piotrze sprawę Węgrzyna? Tusk wypiął się na niego, stwierdzając, ze opcja PO idzie w kierunku zalegalizowania związków homoseksualnych. I choć jestem ideologicznym przeciwnikiem Węgrzyna, w kwestii związków partnerskich (jestem absolutnie za), jako poseł, dla mojego miasta, zakładów azotowych, regionu, był bezcenny i zrobił (albo robił, bo bywało, że nie mógł – zgazwanie węgla w ZAK) kupę dobrego. Korzeniowski przy nim jest kompletnym zerem. ANONIMEM! STOŁKOWICZEM! który w dodatku pilnuje, zeby przypadkiem na mównicę nie wejść sejmową (był chyba dwa razy w ciągu czterech lat – obydwa razy jako sprawozdawca komisji rolnictwa: głossowało tylu, tylu za tylu przeciw, dziękuję.) Ale ma… wejścia.

  2. Astrid pisze:

    Prezes jak zwykle ma „dowody, których nie pokaże” i „tajnych świadków, których też nie pokaże” czyli stała prezesina klasyka.

    • andy lighter pisze:

      Mam nadzieję Atrid, że tak właśnie jest. Chocoaż nie ukrywam, czekam na ruch Drzewieckiego. Każdy honorowy człowiek nie zostawiłby tego bez echa (chyba, ze ja jestem takim kompletnym naiwniakiem, że tak mi się wydaje).

      • Astrid pisze:

        Andy, czy Polskę czeka bolesne przesilenie polityczne i czy Hiszpania ma lepszą od nas sytuację finansową? Kartka to sugeruje, a mnie po prostu odebrało mowę.

        • Astrid pisze:

          Może poczytaj komentarze pod ostatnim wpisem Kartki?

          • andy lighter pisze:

            Czytałem Astrid.
            Kartka chyba przesadza, bo emocjonalnie związany jest z Hiszpanią, więc i odbiór hiszpańskiej rzeczywistości jest emocjonalny. Nie wiem jaka sięst sytuacja finansowa Hiszpanii, ale wiem, ze mają kłopoty. My, póki co, aż takich kłopotów nie mamy.
            A protesty?
            Do czego one niby doprowadzą? Przyjdzie nowy rząd, pstryknie palcami i jak za dotknięciem czarodziejskiej róźdżki, pojawi się na ich birkach góra pieniędzy? Z nieba?
            Społeczeństwa mają to do siebie, ze jeśli dostrzegą możliwość, ciągną kasę pod siebie nie martwiąc się, co będzie jutro. A jutro jest… ręka w nocniku, czyli protesty w Hiszpanii. Protesty, które nic nie zmianią, bo z nieba jeszcze kasa nie spada, póki co.
            Mam nadzieję, że my jesteśmy mądrzejsi. Nawet nasi politycy opozycji, zauważ, uważają na swój populizm, aby z nim nie przesadzić. Bo obalić rząd to nie sztuka. Sztuką, niewykonalną, jest przy objęciu władzy, nalać z pustego do pełna.

            Hej 🙂

            • Astrid pisze:

              Andy, pełna zgoda! W nocy doszły komentarze Logos Amicusa i Torlina, którzy dokładnie wyrazili to, czego ja nie miałam odwagi szerzej Kartce napisać, by przypadkiem nie wprowadzić złych emocji na blogu, w którym pojawiam się rzadko i od niedawna.

              Hej 😀

  3. romskey pisze:

    Dla mnie to wszystkie une są gangstery wespół z kaczyńskim;)

    • andy lighter pisze:

      A to Romskeyu nie ulega kwestii.
      Ale przed chwilą słyszałem zdanie „Masy”, na temat tych rewelacji. A „Masa”, to był ktoś w tym mafijnym grajdole. Gość, który rzekomo miał być pośrednikiem „kasowym” między Drzewieckim i gangsterami, był malutkim pionkiem, zbyt malutkim, zeby „delegować” go do takich spraw. Poza tym, a tamtym czasie, jak mówi „Masa” siedział w kryminale.
      Małe bandyty tak mają, ze chcą być dużymi bandytami, więc się kreują. Z dwóch powodów: po pierwsze, „żeby zaistnieć”, po drugie, żeby coś ugrać na kłótniach polityków, a po trzecie, zeby lepiej im się było na przyszłość. Świadek koronny to wg nich (chociaż akurat to nie jest prawda), to niezłe zajęcie jest.
      Masa też się kiedyś połasił i do dziś nie może sobie tego darować. Jak twierdzi: nie warta skórka za wyprawkę. Myślał, że będzie bezpieczny, anonimowy i bogaty, a tu dup! Ani jedno, ani drugie, ani trzecie.

      Hej Romskeyu !

  4. internetowy pisze:

    Jest trochę ludzi z PO do których mam jakieś tam zaufanie – ale Drzewiecki do nich nie należy…

Możliwość komentowania jest wyłączona.