Krzesełka zamiast opon

Zgodnie z obietnicą przywódców „Solidarności”, podczas demonstracji w Warszawie przeddzień objęcia przez Polskę unijnej prezydencji, nie płonęły na ulicach opony. Natomiast zamiast opon płonęło 460 krzesełek, symbolizujących posłów z Wiejskiej, ale… tego przyrzeczenie związku nie zakazywało. Wszystko więc jest w porządku.

Plastikowe krzesełka zamiast opon

fot.PAP/Bartłomiej Zborowski

Przed rozpoczęciem marszu związkowców rozgrzewał Paweł Kukiz, który nie tylko śpiewał, ale też uświadamiał związkowców, jakie to świnie w sejmie urzędują. Co prawda Kukiz mówił o świniach z czterech partii, co się wielu związkowcom nie podobało i skwitowali to gwizdami, ale w końcu panowie się dogadali. Pan Kukiz poszedł dalej, apelując (niby w żartach rzecz jasna), aby rządzące i partyjno-sejmowe świnie dopuściły do koryta nowe świnie i świetnie się przy tym bawił. Jednak zbyt oryginalny pan Kukiz nie był. Już to kiedyś słyszeliśmy panie Kukiz. Od pana Leppera: „Oni już rządzili! Teraz my, bo my wiemy jak to zrobić lepiej”.

Pan Kukiz zresztą w ogóle nie ma wyczucia politycznego. „Solidarność jest jedyną realną siłą, która może przeciwstawić się tej partiokracji” – powiedział wokalista. Słaby analityk ten Kukiz. Po pierwsze, Solidarność już kiedyś się „przeciwstawiła” tej partiokracji, a część tych, co się „przeciwstawili” to te dzisiejsze „partiokratyczne świnie” – pozostałość po AWS-ie rozpierzchnięta po różnych partiach. A po drugie, znaczna część tego związku zawodowego, to wyznawcy sekty PiS, po ostatnich wyborach związkowych zmieniła się tylko najwyższa władza, reszta, przynajmniej mentalnie, pozostała bez zmian.

Znamienną sytuację zobaczyłem w telewizorze. Jeden z protestujących związkowców mówił: „Nie chcemy, aby spotkało nas to, co Greków”, a jego koledzy nieśli transparenty z napisami: „Żądamy podwyższenia minimalnych wynagrodzeń” (do połowy średniej krajowej – przyp. autor), „Przecz z bezrobociem”. Inne postulaty podnoszone, jak zawsze zresztą, przez związkowców to m.in. obniżenie akcyzy na paliwo (kiedyś Miller to zrobił, a skutkiem był wyłącznie zwiększony zysk dla firm dystrybucyjnych), zwiększenie liczby osób uprawnionych do korzystania ze świadczeń pomocy społecznej i koniecznie: podwyższenie świadczeń społecznych, itd. Rzeczywiście panowie związkowcy. Po spełnieniu waszych postulatów, rzeczywiście zdecydowanie oddalimy się od zagrożenia sytuacją, jaka spotkała Grecję. Szczyt ekonomicznego, a nawet zwykłego, obywatelskiego dyletanctwa, jeśli zestawić ze sobą demonstrowane słowa troski o kraj i demonstrowane postulaty.

andy lighter

29 comments on “Krzesełka zamiast opon

  1. Miraska pisze:

    Andy, pod moim artykułem „Skąd Litwini wracali?” napisałam Tobie podziękowania, w nawiasie, jak przykazuje Regulamin. Widzę, że ich brak, na dodatek dostałam komunikat „nie udało się dodać”???? Nie mam innej sposobności jak podziękować Ci za inspirację i inny tok myślenie. To Ty mnie natchnąłeś i pchnąłeś na właściwe tory. Nawet juz wiem dlaczego tego nie dodano – pewnie potraktowano to jako reklamę Ciebie, a niech ich szlag…Ściskam Cię bardzo serdecznie i wybacz, że nie piszę na temat, który mówi o czymś zupełnie innym.

    • andy lighter pisze:

      Witaj Mirasko,
      i nie ma za co dziękować. Dyskusji nigdy za wiele.
      Mogłabyś podrzucić link do tego artykułu?

      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      • Miraska pisze:

        Drogi Andy, pojęcia nie mam jak się to robi (aż się czerwienię). Widnieje on w Dziennikarstwie Obywatelskim na Onecie pod wymienionym tytułem czyli „Skąd Litwini wracali”, poza tym można go znaleźć „wklepując” w wyszukiwarce Ludzie – Onet.pl „miraska”. Jest za co dziękować, bo zupełnie inaczej teraz rozumiem tok Twojego rozumowania, a że zawsze wysłuchuję mądrzejszego to i potrafię bez wstydu zmienić zdanie. Buziaki :)))

        • Miraska pisze:

          Andy, wywołałam wściekłą burzę po artykule i zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie jestem polską nacjonalistą? (Czytając niektóre komentarze). Dowiedziałam się, że chcemy rządzić w innych państwach 😦 Mam dość, nie stanę juz w obronie nikogo ani niczego. Pozdrawiam ciepło 🙂

          • andy lighter pisze:

            Mirasko,
            to jest oczywste i trzeba się z tym liczyć (przypomnij sobie jak Ty mnie „podliczyłaś” pod moim artykułem). Jesli jest się przekonanym do swoich racji, to nic mi nie zrobi czyjaś ocena. Chyba, ze ktoś przedstawi mi argumenty, które zmienią mój punkt widzenia. Póki co, takich argumentów nie słyszę.
            Przygotowuję „ciężkie” materiały na temat stosunków polsko-żydowskich podczas wojny na wileńszczyźnie i litewskiego nacjonalizmu obecnie. Oczywistym jest dla mnie, że skazany jestem na potępienie, na miano antysemickiego i antylitewskiego ekstremisty. I co z tego? Ja wiem i nikt mi tego nie odbierze, że nie jestem ani antysemitą, ani antylitwinem, ani nacjonalistą. Zdecydowanie jednak, staję się pomału przeciwnikiem antypolonizmu. I nie dalatego, ze taki mam kaprys, ale dlatego, że antypolonizm jest kompletnie nieuzasadniony, niesprawiedliwy a istnieje wyłącznie po to, aby ukryć (zakrzyczeć nim) swoje „niewygodne białe plamy”). Niedobrze jest mieć luki w pamięci, należy więc je wypełnić, najlepiej… pamięciową „sztuczną” protezą. I tą protezą jest właśnie antypolonizm. Spawdza się o niebo lepiej niż prawdziwa”.

            • andy lighter pisze:

              Głowa do góry Mirasko:-)

              • andy lighter pisze:

                Czytałem Mirasko komentarze u ciebie i porządnie się uniosłem. Napisałem nawet parę ripost, mam nadzieję, że mi wybaczysz. Najbardziej wnerwił mnie Szymon Bachir, choć nie on jeden.
                Podpisuję się tam „andrzej118”.

                Pozdrawiam 🙂

                • Miraska pisze:

                  Zauważyłam i domyśliłam się Drogi Andy. Dlatego chciałam umieścić podziękowanie (co sie nie udało) dla Ciebie teraz widzę dosłownie zrządzenie opatrzności, bo dopiero by Cie opluto. Sama wiem jak Cię potraktowałam, ale wyciągam wnioski, a chyba nauka i wiedza od kogoś mądrzejszego ma wagę. Ja sie nie wstydzę przyznać do błędu, ale smuci mnie strasznie takie zacietrzewienie. Masz rację, „białe plamy” trzeba zamalować nawet nieprawdą. Dobrej nocy 🙂

  2. Anonim pisze:

    Nie oglądałem tego bajzlu bo to relikty minionej epoki.
    Ale, ale – czy wszystkie krzesełka się zjarały? Jeśli tak to pisowskie też?
    Zresztą związki to zawsze było „DAJ”. Natomiast zastanawiam się od jakiegoś czasu – Kukiz to który cycek od onych piersi – lewy?, prawy?, środkowy z lewego rzędu….?

    • andy lighter pisze:

      Z której piersi to nie wiem, ale objawił się jako mentor związku: „Solidarność” jest jedyną realną…”, ale brzmi !
      „Solidarność” dzisiejsza z realnością ma tyle wspólnego, co woda śwęcona z diabłem.

      Hej 🙂

  3. staryhanys pisze:

    A gdy te krzesełka się „jarały” gdzie byli zieloni??

  4. Miraska pisze:

    No to teraz będzie o Twoim wpisie. Jak Ty to robisz, że niezwykle trafie oceniasz sytuację? No cóż, myślę, ze masz głowę na odpowiednim miejscu 🙂 Masz rację, samą rację i tylko rację. Grecja miała tak rozbuchany socjal, pensje i wszystko inne, że musiał przyjść czas zapłaty i to pojawia się problem, bo my wszyscy płacimy za ratowanie Grecji, a co do pana Kukiza, to nawet nie chcę słyszeć jego nazwiska. Jeszcze nie tak dawno szydził a sukienkowych, a dziś czołga sie przed nimi (za ile?!) Związkowcy? To elita pasibrzuchów biorących grube tysiące (myślę o „górze”). Wiem coś o tym. Cholera, wiem o wielu rzeczach i co z tego? Tyle mojego co sobie popiszę. Ciepłe uściski w ten paskudny, deszczowy dzień 🙂

    • andy lighter pisze:

      Nie trzeba być zbyt inteligentnym Mirasko, żeby wyciągać oczywiste wnioski. One się same narzucają, wystarczy obserwować co się dzieje wokół. Kukiz rzeczywiście się „przeobraził”.

      Moje miasto wczoraj płynęło, a dziś dalej pada. Płynięcie więc może nie tylko się powtórzyć, ale przybrać zeszłoroczne rozmiary, oby nie.

      Serdecznie pozdrawiam 🙂

      • Miraska pisze:

        Oj, Andy, mam takie same obawy, tym bardziej, że ma intensywnie lać do poniedziałku. Czy ta nasza prezydencja musi zaczynać się od tfu, tfu, katastrof? Bardzo się boję (oczywiście nie o siebie – mieszkam w Wawie), ale o inne miasta i wsie. Czyżby znów czekała ludzi tragedia (odszczekuję pod stołem te słowa). Trzymaj się 🙂

  5. Zbyniek pisze:

    Andy po pierwsze to trzeba się tego pijaczyny Kukiza zapytać czy gardłował tak za darmo i ile mu Duda odpalił za to robienie z siebie błazna.
    Po drugie chuliganów z solidarności już nikt nie traktuje poważnie tylko oni sami siebie.
    Po trzecie w końcu bym ich się spytał kto finansował te wygłupy czy zakłady pracy czy centrala związkowa.
    Po czwarte pierwszym tematem kończącym się ustawą w nowym parlamencie jeśli wygra platforma. Powinno być wyprowadzenie wszystkich organizacji związkowych z terenu zakładów pracy i przedsiębiorstw do ich central związkowych i opłacanie ze składek członków związku a nie dotacji państwowych.

    • andy lighter pisze:

      Zbyńku,
      jak to kto finansował? Zwązkowcy. A czy ze składek, czy funduszy zakładowych, co za różnica – należy im się i tyle.
      Nie sądzę, zeby Kukiz „występował” za darmo, chociaż kto go tam wie, ale taki wyjazd jednak kosztuje, a on za finansowaniem kultury jest jak najbardziej. A że „artystą” jest…
      A co do „po czwatre”, nie wierzę, że się odważą.

      Hej Zbyńku 🙂

  6. Tetryk56 pisze:

    I tak skromne żądania. Wspomnijmy dawniejsze czasy:
    „Każdemu PODWÓJNĄ średnią krajową!!!”
    A po co się ograniczać?

    • Zbyniek pisze:

      Tetryku myślę że masz rację na razie w żądaniach i obietnicach prowadzi partia Kowala z Poncyliuszem na czele.

    • andy lighter pisze:

      Tetryku,
      Pomału, dojdziemy do tego. Niech no tylko prezes przyjdzie do władzy. Ze Śniedkiem!

  7. voo-doo pisze:

    To że związki się dopominają, to naturalne. Po to zostały powołane. Ale jak w każdym innym przypadku trzeba to robić z głową. Napewno faktem jest, iż przede wszystkim bonzowie związkowi walczą o swoje stołki. I dla nich zawsze będzie dobrze, gdy pracownikom będzie źle. Będą potrzebni. Racją jest, że związki powinni utrzymywać sami związkowcy. Nie jest też normalne, żeby w jednym zakładzie pracy było na garnuszku np. 15 związków. A tak naprawdę, to sami protestujący mają rozdwojenie umysłowe. Krzycząc „precz z komuną”, nie zgadzają się na prywatyzację. Popierając pis, palą wszystkie krzesełka, czyli pisu też. Ale ich mentor, indywiduum zwane ojczymem-brygadzistą lub zatrutym grzybem, też mówił o rządach „nie Polaków” – i nie wyłączył z tego rządów yaro-guru zwanego za granicą, kartoflem. Jest to zwykła paranoja, ale chorzy nie zdają sobie z tego sprawy. Taki hofman z pisu, dziwi się interwencji w sprawie trutnia z Torunia w watykanie /bo to przecież obcy kraj/ , a nie protestuje przeciw haniebnemu konkordatowi podpisanemu z tym kieszonkowym, g**no znaczącym w świecie kraikiem.

    • andy lighter pisze:

      Wszystko to prawda.
      A co do Hofmana i PiS-u: dyskredytuje interwencję w sprawie zakonnika, bo to wlny kraj i wszystko wolno, śmieć się z KOmorowskiego i Tuska też, jak najbardziej. Ale z Lecha to absolutnie nie, bo przez to poległ w służbie narodowi. Schizofrenia kompletna.

      Pozdrawiam Voo-Doo 🙂

  8. marzatela pisze:

    No niestety, ale związek zawodowy pod nazwą Solidarność nie ma nic wspólnego z tym, z czym chciałby się kojarzyć. To organizacja z etatowymi działaczami, suto opłacani i dbający interesy własne. W firmie, w której pracowałam do połowy ubiegłego roku – widać to jak na dłoni i śmiem twierdzić, że w innych zakładach jest podobnie.

    Idą wybory. Oprócz tego, że związkowcy też pchają się na listy (Śniadek będzie startować w Gdyni, oczywiście z list PiS-u) – to pewnie chcą przypomnieć o swoim istnieniu, stąd te zadymy.
    Faktycznie, jedynym sposobem na uzdrowienie sytuacji jest finansowanie ich działalności ze składek oraz wprowadzenie ograniczenia liczby kadencji działaczy. Wtedy są szanse, że związki bedą związkami, a nie organizacją zadymowo-roszczeniową.

    • andy lighter pisze:

      Pieniądze powinny być związkowe,co spowodowałoby kontrolę związkowców nad tymi pieniędzmi. Dziś, za pieniądze firmy, związkowi działacze robią to, co im przyjdzie do głowy i wydają na to, co im przyjdzie do głowy.
      Wynajmowanie autokarów, wypłacanie diet, kupowanie „krzesełek” i innych gadżetów nie byłoby wtdy takie proste, a co za tym idzie, radosna twórczość i pomysłowość działaczy też nie.

      Hej 🙂

  9. Piotr Opolski pisze:

    PRZEPRASZAM ZA SOLIDARNOŚĆ !!!!
    Piotr Opolski
    Były Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność,
    BYły Przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność,
    Były członej Komisji Krajowej Ciepłownictwa NSZZ Solidarnośc,
    Były członek Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie.
    ps.
    Andrzeju – dzisiejszy wpis zainspirował mnie do napisania rozprawki na temat dzisiejszej tzw. Solidarności oraz do powrotu w tym temacie do roku 1980.
    Pozdrawiam.

    • andy lighter pisze:

      Przeprosiny przyjęte Piotrze, tym bardziej, że… ja też nam kaca. I bardzo nieprzyjemne zwrotne3 odruchy fizjologiczne.
      Czekam z niecierpliwością Piotrze.
      Pozdrawiam 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.