Takiej karuzeli dawno nie było

Jak można było się spodziewać, po przedstawieniu raportu w sprawie katastrofy smoleńskiej przez min. Millera i członków jego komisji, rozkręciła się prawdziwa karuzela medialnych pytań dziennikarzy, konferencji prasowych polityków i wystąpień ekspertów i „ekspertów”. Muszę przyznać, że najbardziej ubawiłem się (tak, ubawiłem, bo sprawa ta już od dawna nie budzi u mnie jakichś „przygnębiających” emocji), podczas zadawania pytań członkom komisji przez dziennikarzy. Oczywiście dziennikarzy kaczystowskich, ale nie tylko. Ale po kolei.

Raport, tak jak się spodziewałem (znów to sformułowanie), specjalnie mnie nie zachwycił, a nawet trochę zmartwił. Oczywiście uważam, że jest rzeczowy, niezły, to jednak nie jest apolityczny, ale wcale nie z powodów, o których mówią inni krytycy. Przypuszczałem, że w raporcie nie będzie skierowanych oskarżeń (może raczej powinienem to nazwać „nie będzie mowy o winie”), w stronę kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I prawie się nie myliłem. Usłyszałem tylko o niezdecydowaniu dysponenta samolotu, czyli kancelarii o wyznaczeniu zapasowych lotnisk i jedynie do takiego, bardzo, ale to bardzo praktycznie „żadnego” stopnia odpowiedzialności kancelarii prezydenta ograniczyła się komisja Millera. Stąd moja uwaga o tym, że ten raport nie jest apolityczny – jest jak najbardziej polityczny, bo zdecydowanie ucieka od pokazania pracy kancelarii prezydenta, przy zagranicznym locie głowy państwa.

I w istocie wychodzi na to, że Macierewicz ma rację, czyniąc prezydenta i jego kancelarię zupełnie bezradnymi i zupełnie nieważnymi, bo za nic przecież nie odpowiadającymi urzędnikami, którzy sami właściwie nie mogli robić nic. Łatwo mi więc dziś zrozumieć skąd wzięło się pisowskie porównanie Komorowskiego do żyrandola.

Po prezentacji dziennikarze zadawali pytania. Ja często pisałem o nierzetelności dziennikarzy, stronniczości, itp., ale nigdy nie myślałem, że dziennikarze mogą być aż tacy durni(!!!) No bo jak nazwać inaczej dziennikarza, który pyta, dlaczego w raporcie nie ma nic o tym, że samolot po drodze gubił części, i na pewno był niesprawny, a tak było, bo są świadkowie? Jak można pytać dlaczego w raporcie nie ma nic o dwóch silnych wstrząsach w samolocie tuż przed katastrofą, które to wstrząsy właśnie wykrył amerykański ekspert? Swoją drogą jak on to wykrył, siedząc w Ameryce, bóg jeden wie, bo chyba nie ze zdjęć satelitarnych. Itd., itd., itd., takich idiotycznych pytań były dziesiątki, oczywiście głównie z jedynych polskich mediów, choć nie tylko.

A potem było już tylko „gorzej”. O Macierewiczu już wspomniałem, ale na jego chorych wynurzeniach nie chcę się dłużej zatrzymywać. Dość zauważyć, że po konferencji Millera i pytaniach dziennikarzy, Macierewicz potrzebował zaledwie chwili, alby zająć się „analizą” raportu Millera. Tempo zdecydowanie piorunujące, gdyby tak Macierewicz i PiS pracowali w czasie swoich rządów, mielibyśmy nie trzy, ale trzydzieści trzy miliony mieszkań.

Dziennikarze potrafią być nie tylko durni, ale i upierdliwi, czego wyraz dali podczas konferencji z premierem Tuskiem. Nie wystarczyła im głowa Klicha, więc strasznie skomleli o jeszcze. „Arabskiego!”, wołała jedna z dziennikarek, „bo przecież złamał prawo!”, albo swojej własnej, no bo przecież „wziął odpowiedzialność za wszystkie uchybienia doprowadzające do katastrofy”. Taki dziennikarzyna kompletnie nie rozumie, ze szef rządu nie może takiej odpowiedzialności nie wziąć, bo inaczej nie mógłby być premierem. I uważa ten dziennikarz, ze skoro wziął odpowiedzialność, to powinien podać się do dymisji, bo gdyby nie brał, to byłby czysty. Jak się nie mylę to chyba był moherowy dziennikarz, ale nie pamiętam dokładnie.

Uważam, ze Tusk oddał Klicha po to, aby dogodzić mediom, bo tym ślina z pysków już tak ciekła, że aż żal było patrzeć. Klich był znienawidzony przez wojsko, bo wprowadzał „środki naprawcze”, a wojsko tego bardzo nie lubi. Dotychczas ministrowie udawali, ze rządzą w wojsku, a generałowie udawali, ze są rządzeni i wszyscy byli zadowoleni. Klich chciał inaczej, a że przecież był i tak zdany na specjalistów, czyli wojskowych, ci dalej robili swoje. Klich był jednak niewygodny, bo procedury tworzył i gdyby „coś dupło”, odpowiadaliby oni. Niestety „dupło” razem z nimi, więc… Wina dowództwa Sił Powietrznych jest tu potężna i Klich w dymisji zastąpił „nieobecnego” Błasika. Totalny burdel u człowieka, który w ciągu paru lat dorobił się trzech generalskich gwiazdek, a to sytuacja w polskim wojsku niebywała.

A potem to już było tragicznie. Wystąpił Jarosław Kaczyński, powiedział, że Tusk nie ma honoru i… sobie poszedł. Bardzo ekspresowe wystąpienie miał prezes.

andy lighter

30 comments on “Takiej karuzeli dawno nie było

  1. Laudate44 pisze:

    Ty sobie Andy kpisz, a wiele kwesti zostało nierozwiązanych. Bo czy miękka brzoza powinna być przeszkodą dla twardegj kampanii wyborczej urzędujacego prezydenta? Tej brzozy nie powinno tam być!
    O odpowiedzialności leśników rosyjskich raport milczy tak mocno jak milczał jak gen. Błasik w kokpicie. Z tym , że on powinien stać za plecami pilotów, bo oczywista rola przełożonego to pilnowanie niedouczonych podwładnych.

    Mój osobisty wniosek po raporcie? Armia jest formacją skostniała, pozbawiona wdzięku i generalnie do dupy. VIPów powinny wozić prywatne linie, które zawierałyby krótkoterminowe kontrakty. Wtedy byłby porządek a nie socjalistyczna wiocha.

    • andy lighter pisze:

      Ano kpię Laudate, bo co mi zostało.
      A Twój wniosek jest jak najbardziej do rzeczy. Jestem za. Usłyszałem ostatnio „głupi” pomysł, który mnie olśnmił: sprywatyzować urzędy, np. samorządowe. Najpierw się uśmiałem z głupoty rozmówcy, ale po chwili… uznałem to za jedyne rozsądne rozwiązanie i lekarstwo na rozdmuchaną armię bezproduktywnych urzędników.

      Hej Laudate 🙂

  2. Piotr Opolski pisze:

    Nie podejrzewałem że raport Millera wykaże cos więcej niż wiemy. Komisja zachowała się powściągliwie w stosunku do pilotów i do gen Błasika wychodząc z założenia że o zmarłych………… . Raport uwidocznił stare powiedzenia – tak gdzie kończy sie porzadek tam zaczyna się wojsko. Potwierdziła się nasza bylejakość i jakos to będzie. Ma tylko nadzieje że taraz już „na bank” będą wprowadzone takie obostrzenia że sytacja się nie powtórzy. Winnym tragedii jest także sam LK gdyz w porę nie podjął żadnej decyzji a piloci mieli w pamięci drakę z Gruzji. Jak szkoda że wtedy LK nie zgodził się na wywalenie Blasika na zbity pysk zgodnie z propozycją Klicha. Fajnie że już to mamy za sobą. Sam Kaczor się wygłupił bo po prostu nie miał nic do powiedzenia i ….pies mu mordę lizał.
    Ktoś niesmiało /chyba sam premier/ rzucił projekt aby powołac do zycia coś w rodzaju inspektora generalnego który by tylko węszył kto nie przestrzega procedur i decydował o unieruchomieniu czy zakazał wykonywania zadan – może i dobre.
    Może lepsze byłoby rozwiązanie 36 pułku z pilotami którzy i tak nie mają uprawnień a stworzyć firmę cywilną na takich samych zasadach jak np. LOT czy Lufthansa, która byłaby na utrzymaniu rządu.
    Pozdrawiam

    • andy lighter pisze:

      Czyli zgpoda Piotrze.
      Ten inspektor to chyba niezły pomysł, a co do samolotów i pułku, likwidacja tak, i jakiś pomysł, albo prywatyzacja, albo prywatne kontrakty jak podsuwa Laudate. Coś trzeba zrobić, bo w tym „wojsku”, to… eeech 🙂

  3. Zbyniek pisze:

    Andy a nekrofile PiS dali odpowiedż na raport zagrywając trupami Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej w spocie wyborczym.
    Nie chciałbym mieć takiego brata który moim wizerunkiem po mojej śmierci będzie prowadził kampanię wyborczą swej partii i swoją dla mnie to jest ścierwojad i kurwa.

    • andy lighter pisze:

      Zbyńku,
      to, że będzie tak robił, było pewne, a teraz po raporcie to tym bardziej, musi się przecież „przebić” przez ten raport do mediów.
      Ale „niesmaczne” to to jest, zdecydowanie.

      Pozdrawiam Zbyńku 🙂

  4. Anonim pisze:

    Wspaniale podsumowanie „konferencji prasowej” Kaczynskiego – usmialam sie jak norka!

  5. marzatela pisze:

    PiS ma swoja białą księgę i nic ich nie przekona, że….

    Czy nie czujecie jużkompletnego znużenia tym tematem? Jak długo można?

    • romskey pisze:

      A czy ‚biała księga’ to nie chodzi o to że nic w niej nie ma?:)

    • andy lighter pisze:

      Marzatelo,.znudzeni? To dopiero początek tego cyrku. Jak PiS „zacznie” swoją kampanię, oczywiście tymi wszystkimi księgami, to dopiero przekonasz się co to znaczy „być znudzonym”.

      A tak na poważnie, oczywiście, że wszyscy mają już dość, ale jednak to ważne i nie ma się co od tego odwracać. Trzeba to po prostu przeżyć odnosząc się do sprawy. Nie da rady przed tym ucieć, albo udawać, ze sprawy nie ma.
      Pozdrawiam 🙂

  6. marzatela pisze:

    Ponieważ trackbacki na linii Blox – WordPress jakoś dziwnie wchodzą, więc wklejam link tu:
    http://mojapolskadomowa.blox.pl/2011/07/Prawda-kontra-honor-czyli-o-Smolensku-bez-zmian.html

    • andy lighter pisze:

      Może być Marzatelo. Rzeczywiście tutaj trackback wyświetla się jako „tłusty” komentarz, bez „podlinkowania”.
      🙂

  7. lothian pisze:

    Moje pytanie, które zadaję od ponad roku (również na Twoim blogu) dotyczy spóźnienia na lot Pierwszego Pasażera. I jaki to miało wpływ na skutki. Jestem więcej niż pewien, że właśnie tu (na Wawelu) jest pogrzebany pies (prawdziwy winowajca). Powiedz mi, Andy, gdzie w raporcie Millera mam szukać prawdy, która ma mnie podobno wyzwolić?

    Wlna leży ewidentnie w blisko godzinnym poślizgu ze startem, o czym świadczy pomyślne lądowanie JAK-a 40 kilkadziesiąt minut przed fatalnym przyiemieniem TU 154 M.

    Pytam, dlaczego niezależna podobno komisja, nie zada tego kluczowego pytania? Szekspirowskie pytanie|? Być…?

    Pozdro

    • andy lighter pisze:

      Lothianie,
      podobno jest w raporcie sformułowanie „nieznaczne spóźnienie” i „nie miało znaczenia dla katastrofy”.
      Oczywiste bzdury na resorach. To kolejny dowód, ze miałem rację co do kierunku wskazywania winnych i co do politycznego charakteru raportu: „od prezydenta Kaczyńskiego i jego ludzi – wara!”.
      Hej!

      • lothian pisze:

        Andy, mam nieodparte wrażenie, że prezydent L. Kaczyński liczył się z tym, że kiedyś może dojść do krytycznej sytuacji spowodowanej megalomaią na punkcie tytularnej w gruncie rzeczy funkcji głównodowodzącego Polskich Sił Zbrojnych. Komentatorzy pomijają sprawę ubiezpieczenia, jakie Kancelaria ufundowała prezydentowi i jego żonie. Jak na polskie warunki polisy po 2 miliony złotych (łącznie 4 miliony) na życie prezydenckiej pary to suma mocno, moim zdaniem przesadzona. Opłacana w końcu z podatków, bo nie sądzę, by pana Kaczyńskiego było stać na taką ekstrawagancję z prezydenckiego, niemałego przecież, uposażenia. I nie przemawia przeze mnie polskie piekiełko. Niechby jedyne dziecko bliźniaków zgarnęło nawet sto milionów odszkodowania, pod jednym wszakże warunkiem – ubezpieczony sam płaciłby składki, a nie obciążał nimi podatników. Taka sytuacja mocno kłóci się z rzekomą uczciwością i moralnością nieżyjącego prezydenta.

        • andy lighter pisze:

          Zgadzam się Lothianie.
          Dziś zastanawiam się czy nie poruszyć sprawy odszkodowań dla rodzin, np. Błasika i załogi.
          🙂

  8. cenobita pisze:

    Andy, Klich był znienawidzony, bo – nie zapominaj – ta ekipa wdrozyła uzawodowienie armii.
    Wyobrażasz sobie ilu grubych trepów dostało kopa w tyłek, ile kloterii zostało odciętych od finansowania?
    Jakieś wojskowe wydawnictwa pasące się na budżecie MON, pełne wąsatych „dziennikarzy” z nadwagą – to było widać prawie w kazdym wystąpieniu tzw. ekspertów w TV…
    Klich to był wróg nr!

    • andy lighter pisze:

      A… zgoda. To następny powód. Jest ich na pewno dużo więcej.
      Klich był najbardziej sprawnym szefem MON i najbardziej wtykał nos w generalskie sprawki. To musiało ich doprowadzać do szału, dlatego LK z taką łatwością „ich przejął”.
      Pozdrawiam!

  9. mbpPolka pisze:

    Dla mnie raport min. J. Millera był raportem rzeczowym. Odpowiadał on na pytania jakie byly bezpośrednie przyczyny katastrofy. Burdel jaki panował w kancelarii prezydenta nie był uwzględniany, bo czy był czy nie był to do katastrofy bezpośrednio się nie przyczynił. Za lądowanie samolotu byli odpowiedzialni piloci i obsługa lotniska. I to tylko od ich wiedzy i umiejętności oraz wymaganej odporności na stresy i asertywności zależał pomyślny lot. Tymczasem wbrew rozsądkowi podjęto próbe podejścia do lądowania przy zaniżonych parametrach choc rozsądek (ze względu na mgłę} mówil aby parametry bezpiecznego podejścia podwyższyć. Szkoda mi min. Klicha, bo to uczciwy i pracowity człowiek ale niestety (i tu masz rację) media poduszczone przez tracących wpływy zakutych wojskowych, go zeżarły , podobnie zreszta jak min. Ćwiąkalskiego.

    • andy lighter pisze:

      W pewnym sensie się z Tobą zgadzam MbpPolko… Rzeczywiście (?) nie przyczynił się do katastrofy, jednak przyczynił się do… możliwości pozostawienia „bezpańskiej” armii i najważniejszych urzędów w Państwie, na wypadek jakiegoś nieszczęścia. To kancelaria i nikt inny układała listę „gości – pasażerów” samolotu prezydenta. Tacy ludzie jak pracownicy BBN i członkowie RBN, już z samej definicji, wynikającej z nazwy tego urzędu, powinni mieć zdecydowanie wyostrzoną czujność (o wyszedł mi fajny kawałek następnego tekstu).
      Pozdrawiam 🙂

    • Tetryk56 pisze:

      Tragedia wydarzyła się dzięki koincydencji WSZYSTKICH burdeli, jakie podróży dotyczyły – i w zasadzie brak któregokolwiek elementu tej układanki mógł im uratować życie… Prawidłowe funkcjonowanie BBN czy Kancelarii Prezydenta również. Nawet poważniejsze potraktowanie tej podróży przez samego LK – i nie opóźnianie startu.

  10. Miraska pisze:

    Hej Andy :))) z wiadomych względów muszę mieć pysk zamknięty na kłódkę do końca życia, jeśli nie chcę mieć do czynienia z zarzutami złamania tajemnicy państwowej i służbowej. Tylko jedno chcę dodać (to żadna tajemnica) dysponentem delegacji była kancelaria prezydenta. Teraz dalej, Twój wpis jest doskonały. ZGADZA SIĘ, Klich został poświęcony (napisałam coś na ten temat, ale przeszło bez echa). Mam ochotę wręcz wywrzeszczeć o niektórych sprawach, ale mi nie wolno. Błasik niech sobie spoczywa w spokoju, nic mi do jego spoczynku, ale nie zmienia to faktu, że go do dziś nie znoszę, cięższego słowa nie użyję tylko ze względu na MOJĄ własną uczciwość. Ściskam Cię serdecznie :)))

  11. mbpPolka pisze:

    Andy, winie niezyjącego prezydenta za to, ze nie pozwolil zamienił Błasika na innego dowódcę. Za winy Blasika poleciał Klich choc chciał go zwolnic z funkcji dowodcy, choć odznaczył pilota odmawiającego lądowania w Gruzji, choć wiele zmian wprowadził (niestety jak się okazało przy takim nieudolnym dowódcy zostały one tylko na papierze).. Co do składu pasażerów samolotu to czy by tam było 10 osób czy 90 to nie miało wpływu na przyczyny katastrofy, a przynajmniej nie powinno mieć takiego wpływu.

    • andy lighter pisze:

      Zgadzam się ze wszystkim MbpPolko.
      Co zaś do pasażerów, jasne, ze nie miało znaczenia dla zaistnienia katastrofy, ale po jej zaistnieniu, miało znaczenie kto zginął.
      🙂

  12. lothian pisze:

    Andy, mam dość tematów z okolic polityki, dlatego zamierzam napisać felieton dotyczący obiektu architektonicznego z Twoich i Piotra Opolskiego stron. Nawet się nie spodziewasz, jak blisko siebie masz cudo wybudowane przez szkockiego inżyniera (chyba nie zdziwisz się, że ja, mieszkaniec szkockiej stolicy, szukam powiązań polsko szkockich na piastowskich ziemiach?)

    P.s. A propos moich szkockich „korzeni”, polecam Tobie, jak i Twoim czytelnikom blog mieszkańca Aberdeen i zapewniam, że warto go poczytać, choć od polityki jest bardzo daleko. oto link do bishopa

    http://blogbiszopa.blog.onet.pl/

    A poniżej dodam wybrany na chybił trafił linkk do doeolnego wpisu

    http://blogbiszopa.blog.onet.pl/Niezwyciezony,2,ID430607649,n

    Miłej lektóry

    lothian

    • andy lighter pisze:

      Czekam z niecierpliwością Lothianie!
      A blog Biszopa, kapitalny. Uwielbiam takie historie, jak ta z linku, który podałeś, w dodatku podane w taki sposób. Pycha.

      Pozdrawiam 🙂

  13. lothian pisze:

    Andy, w końcu to onetowski bloger rokui we wszystkich kategoriach., Pokonał nawet niezwyciężonego dotychczas Korwina Mike. W jakikolwiek artykuł Bishopa nie kliknieszmożesz być pewny intelektualnej uczty.

    • andy lighter pisze:

      Na pewno będę tam zaglądał.
      A Korwin Mike, ze swoim przerośniętym ego wygrywał, bo miał taki kaprys i „skutecznie namawiał swoich czytelnikó i nie tylko do głosowania. To jego wygrywanie było żałosne.
      Hej Lothianie!

Możliwość komentowania jest wyłączona.