Hipokryzja jest nieuleczalna

Hipokryzja jest nieuleczalna

Szczytem hipokryzji (ileż to już tych szczytów zdobyli) PiS-u jest dostrzeganie tajemniczości w samobójczej śmierci Andrzeja Leppera przez polityków PiS ze Zbigniewem Ziobro na czele. Ziobro bowiem jest ostatnim człowiekiem, który powinien się w tym momencie i w tym temacie odzywać. Jeśli już nie z powodów politycznych, to choćby ze względu na rodzinę i najbliższych zmarłego. Wszak pełne gęby mają i mieli pisowskie bydlaki, szacunku dla zmarłych w katastrofie smoleńskiej, nie tylko ze względu na tych, którzy zginęli, ale także ich najbliższych.

Jak się ma czuć rodzina Leppera, słuchając o domaganiu się sprawiedliwego śledztwa i oglądając „zatroskane” twarze tych, którzy zniszczyli jego polityczny byt i którzy jego życie uczynili biciem się o honor, sprawiedliwość, udowadnianie, że nie jest wielbłądem, którzy nadszarpnęli (jeśli tylko) jego więzi rodzinne i w ogóle, co tu dużo pisać, zniszczyli (jak się okazało?) człowieka.

Ziobro ostrzy sobie zęby przy okazji śmierci Leppera i nagrań Sakiewicza, na wznowienie sprawy gruntowej, mając najprawdopodobniej Kaczmarka na myśli. Tyle więc w mim troski o Leppera, co w dniu, kiedy „wbijał gwoździa do politycznej trumny” wicepremiera rządu.

Obiecałem sobie, ze nie będę „politykował” na temat śmierci Andrzeja Leppera, bo wydało mi się to kuriozalne i bardzo, ale to bardzo naciągane i tylko politycy mogą chcieć to upolityczniać, w celach zresztą wyborczych, bo czas doskonały. Zmieniłem jednak zdanie kiedy usłyszałem o telewizorze. Telewizor w biurze przewodniczącego Samoobrony zatrzymany był stopklatką o 13:15, a kadr przedstawiał Czumę w momencie stwierdzenia, że nacisków za czasów rządów Kaczyńskiego nie było. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślać się, że mogło go to „dobić”. Nie potrzeba być geniuszem, żeby rozumieć jak bardzo liczył na rzetelny raport. Przecież nikt tak jak on i inne ofiary rządów Kaczyńskiego, bardziej na to nie liczył. Nie Tusk, nie społeczeństwo, nie Polska, choć to wszystko też, ale oni, poszkodowani i „zniszczeni” przez IV RP. Oni doskonale wiedzieli, w przeciwieństwie(?) do posła Czumy, że naciski były, że wszystko było sterowane, układane, reżyserowane. W obliczu przewidywanego raportu komisji naciskowej ci ludzie, wśród nich Lepper, mogliby łatwiej (teraz nie wiadomo czy jest to możliwe w ogóle, nie tylko trudniej), poukładać sobie normalne życie. Czy to próbować wrócić do polityki, czego chciał szef Samoobrony, czy to do zawodu, a przede wszystkim oczyścić nazwiska zbrukane IV RP. Po słowach Czumy, świat mógł im się zawalić. I chyba się panu Lepperowi zawalił.

Dziękujemy panu, panie pośle Czuma. To tylko byle kto – Andrzej Lepper, nie ma się (pan) co przejmować.

A co do hipokryzji Ziobry…, jest nieuleczalna, ale co ze wstydem? Może jednak „zapadnie się pod ziemię” (ps. to z przysłowia panie Ziobro, żeby nie było, że panu czegoś tam życzę).

andy lighter

12 comments on “Hipokryzja jest nieuleczalna

  1. Doskonaly tekstw, w ktorym trafiles Przyjacielu w same sedno wielu watkow.
    Jeden z moich dobrych znajomych i wspolpracownikow tutaj w USA prowonuje PiS i jego kadrowa czolowke do niebezpiecznego raka zlosliwego i jesli tylko nie bedzie przezutow to jakos Polska z tego ambarasu polittycznego wyjdzie.Jesli nie ! – Polska okaze sie szybko drugimi Wlochami, Grecj Hiszpania i calym ty,m drugoligowym europejskim swiatem.
    Oby nie !
    Co do Andreja Leppera nie pozostaje nic innego jak pomodlic sie za pokoj jego duszy i wyrazic slowa wspolczucia jego rodzinie – co niniejszym czynie

    • Anonim pisze:

      Oby nie Romanie,
      mam nadzieję, że PiS jednak, suma sumarum niewiele znaczy dla naszej ekonomii, chociaz wiem, że takie Popier***one opozycje wpływają na „ocenę” kraju przez różne instytucje „uwiarygadniające” wskaźniki czy to ekonomiczne, czy to sprzyjające inwestycjom, czy tego typu podobne.

      Co do Leppera, ze mną jest podobnioe – to nie był „polityk” z mojej bajki, jednak nie był aż tak cyniczny jak JK. Większośc komentatorów zgodnie twierdzi (a ja się z nimi zgadzam), że Andrzej Lepper, z upływem czasu i nabywaniem doświadczenia i „nauki”, był coraz mniej populistyczny, a coraz bardziej racjonalny.

      Pozdrawiam 🙂

  2. Zbyniek pisze:

    Andy nic dodać nic ująć objąłeś swoim tekstem to wszystko co przyzwoitemu człowiekowi cisną na usta jego myśli.
    SUPER!!!! tekst
    Pozdrowienia

  3. marzatela pisze:

    Hofman poszedł jeszcze dalej: Leppera nie zmogły wszystkie przeciwnośc losu, wykończyły 4 lata rządów PO.

    To jest tak żenujące, że aż trudno pisać:

    http://mojapolskadomowa.blox.pl/2011/08/Smierc-do-wykorzystania-w-kampanii.html

    • Zbyniek pisze:

      Marzatelo jeden z blogerów pisze:” „Jedno jest pewne: Dla Jarosława Kaczyńskiego i jego ferajny Andrzej Lepper martwy jest o wiele lepszym koalicjantem niżli Andrzej Lepper żywym.” „

      • andy lighter pisze:

        Rzeczywiście żenujące.
        Marzatelo, odetchnę chwilkę i pobuszuję, pół godziny temu wróciłem z podróży i padam na nos (tekst napisałem w nocy).
        Pozdrawiam 🙂

  4. marzatela pisze:

    Czytałam. I nei da sie ukryc – ma rację.

  5. Astrid pisze:

    Lepper spotkał się z Sakiewiczem, by potwierdzić dowody własnej winy i zdradzić nazwisko informatora? Gryzło go sumienie i chciał przyznać, że afera gruntowa jednak była, a on sam kłamał i mataczył w śledztwie?

    Andy, rozumiesz coś z tego?

    • Zbyniek pisze:

      Droga Astrid na dodatek spreparował sam dokumenty afery gruntowej sam sobie chciał wręczyć łapówkę którą nie wziął z powodu przecieku którego sam dokonał. Jaki ten Lepper to jednak uczciwy człowiek że to wszystko sam Sakiewiczowi nagrał na jego dyktafon.
      Ja to zroumiałem jak najbardziej bo byłem kiedyś w szpitalu psychiatrycznym w odwiedzinach u znajomego 🙂

  6. andy lighter pisze:

    Droga Astrid, oczywiście Lepper prosił Sakiewicza o zorganizowanie spotkania z Ziobrem, żeby go przeprosić i przyznac się do nielegalnej sprzedaży gruntów!
    Astrid, przecież to proste, co z Tobą!?

    Ps.
    A tak poważnie, ciekawe o co chodzi Ziobrze, bo że zna treśc rozmowy (jeśli ta istnieje) nie ulega najmniejszej wątpliwości. Sakiewicz był chyba ostatnim człowiekiem, do którego Lepper poszedłby „się skarżyć”.

    Pozdrawiam 🙂

Możliwość komentowania jest wyłączona.